Langkawi

Share on FacebookTweet about this on TwitterPin on PinterestShare on Google+Email this to someone

Jacekclipboard02

Langkawi – malezyjska wyspa duty free

Pomysł by wpaść na Langkawi kołatał się w mojej głowie już od pewnego czasu. Co prawda bardziej chciałem zobaczyć Redang i Perhentians, jednak wyjazd musiał się odbyć w styczniu a na wspomnianych dwóch wyspach wówczas jest poza sezonem i większość obiektów jest pozamykana. Tak więc Langkawi stało się stacją pośrednią, swego rodzaju pomostem pomiędzy Singapurem a tajską Koh Lipe, które również znalazły się w planie podróży.

Choć wyspa Langkawi nie jest największa, bo w przybliżeniu możemy powiedzieć, że jej rozmiary to ok. 25 na 25 km, to z racji sporego zróżnicowania terenu, oraz planowanej dalszej podróży promem na Koh Lipe, postanowiliśmy podzielić nasz pobyt na dwie części. Pierwsze dwa dni mieliliśmy spędzić w pobliżu popularnych atrakcji, jakimi są Cable Car, Sky Bridge czy Oriental Village, które znajdują się blisko portu promowego Telaga Harbour, natomiast kolejne trzy (już po powrocie z Koh Lipe), przy najpopularniejszej plaży Cenang.

Oriental Village

Ta turystyczna osada, gdzie swój początek ma kolejka linowa (Cable Car), z restauracjami, sklepami oraz innymi atrakcjami, w ciągu dnia jest dosyć zatłoczona. Ciągną tu turyści z całej wyspy, spragnieni mocniejszych wrażeń, które dostarcza wjazd kolejką na szczyt a później spacer mostem Sky Bridge. Oprócz tego jest tu kino 6D (SkyRex), SkyDome oraz 3D Art z ciekawymi malowidłami.

Oriental Village

Gdy dotarliśmy w to miejsce było trochę po trzynastej, więc szybko kupiliśmy bilety na Cable Car i poszliśmy coś zjeść. Na szczęście tego dnia nie było wielkich tłumów i czas oczekiwania na kolejkę nie był długi, co niestety może się zdarzyć. Dlatego warto rozważyć zakup biletów przez internet. (Więcej o cenach w zakładce Co, Gdzie, Za Ile)

Wjazd kolejką (Cable Car) na szczyt, podzielony jest na dwie części. Po dotarciu do pierwszej stacji, wszyscy są grzecznie wypraszani z wagoników (choć można jechać dalej), potem bez zbędnego sprzeciwu fotografowani (obsługa tłumaczy, że to ich praca) i dopiero teraz można udać się na taras widokowy.

Langkawi
Widok na sąsiednie wyspy

Gdy wydamy z siebie ochy i achy oraz zrobimy kilka fotek możemy wrócić do kolejki, aby pokonać drugi, już nie tak stromy, odcinek trasy. Ze szczytu rozpościera się przyjemny widok na kilka stron wyspy oraz most Sky Bridge.

Sky Bridge
Sky Bridge widziany w góry
Cable Car
Na szczycie możemy kupić różnokolorowe kłótdki, wygrawerować dowolny napis i przypiąć je do specjalnych barierek

By dostać się na Sky Bridge czeka nas około dwudziestominutowa przechadzka po skałkach oraz sztucznie wybetonowanych ścieżkach i schodkach. O ile droga do mostu wiedzie w dół, to powrót pod górę w tych temperaturach i palącym słońcu może skutkować lekką zadyszką. Istnieje też możliwość pokonania tej drogi wagonikiem szynowym, ale nie zauważyliśmy, aby podczas naszego pobytu ktoś nim jechał. Po za tym idąc mamy okazję spotkać małpki a nawet węże. Na szczęście węży nie było za to małpki jak najbardziej.

Małp tu nie brakuje

Sky Bridge jest stalowym mostem w kształcie łuku, rozciągniętym nad doliną, pomiędzy dwoma wzniesieniami. Całkiem ciekawa konstrukcja, po której spacer może dla niektórych być sporym wyzwaniem. W kilku miejscach w „podłodze” mostu zamontowano szklane płyty, aby spacerujący mogli spoglądać w przepaść.

Langkawi
Stalowa konstrukcja Sky Bridge
Langkawi
Takie widoczki serwuje spacer po Sky Bridge
Langkawi
Jeszcze jeden krajobraz
Szyby w konstrukcji mostu podnoszą adrenalinę, choć zdjęcia tego nie oddają

Z racji tego, że bilety na Cable Car sprzedawane są tylko w pakietach (cztery lub więcej wejściówek), to po powrocie, trochę bez przekonania skorzystaliśmy, jeszcze z kilku atrakcji zawartych w cenie biletu. SkyDome to mini sala kinowa z ekranem w kształcie kopuły na którym są wyświetlane filmy. Jak dla mnie to strata czasu, ale byli wśród nas zachwyceni. Dużo ciekawszym miejscem jest 3D Art Langkawi, gdzie w kilku całkiem sporych pomieszczeniach zrobiono interesujące malowidła, na tle których można zrobić sobie fikuśne zdjęcia.

Langkawi
Jedno ze zdjęć – złudzeń

Czwartym elementem układanki było kino 6D SkyRex, jednak wciąż kłębiące się przed wejściem tłumy turystów skutecznie zniechęciły nas do zaliczenia ostatniej wejściówki zawartej w pakiecie.

Na terenie Oriental Village jest też jeden, dosyć skromny hotelik – Geopark Hotel, który wybraliśmy na naszą dwudniową bazę noclegową. Po godzinie siedemnastej, gdy tłumy turystów rozjadą się do swoich hoteli, Oriental Village może być świetnym miejsce na wyciszenie i relaks. Po dwóch dniach spędzonych w gwarnym Singapurze nie mogliśmy trafić lepiej. Należy jednak pamiętać, że wraz z odpływem zwiedzających, dosyć szybko wszystko jest zamykane i po dziewiętnastej możemy nie mieć szansy niczego kupić ani zjeść.

Langkawi
Linowy most nad sadzawką
Langkawi
Oriental Village ma swój urok
Langkawi
W tle szczyty porośnięte bujną roślinnością

W pobliżu Oriental Village znajduje się wodospad Seven Wells. O ile podejście do jego podnóża nie jest specjalnym wyczynem, to wdrapanie się na górę, pokonując kilkaset schodów w tych okolicznościach przyrody może być nie lada wyzwaniem.

Langkawi
Seven Wells widziane podczas przejazdu Cable Car
Langkawi
Seven Wells od dołu
Cenang

Bez wątpienia Cenang to turystyczne centrum wyspy. Dlatego po powrocie z Koh Lipe a przed wylotem do Singapuru, postanowiliśmy rozbić tu nasz trzydniowy obóz. Cała masa knajp, barów oraz ulicznego jedzenia jest gwarancją, że głodni to my tu chodzić nie będziemy. Dodatkowo, z racji tego, że wyspa Langkawi jest jedną wielką strefą bezcłową na każdym kroku mamy sklepy duty free. Niektóre z tych świątyń handlu, mają naprawdę sporą powierzchnię. W pierwszym momencie ma się wrażenie, że trafiliśmy do odpowiednika Władysławowa w lipcu. Jednak już po kilku chwilach dochodzimy do wniosku, że to może jest ichniejsze Władysławowo, ale w ……. czerwcu. Na plaży jest mnóstwo wolnych leżaków, więc nie trzeba o piątej rano zdobywać przyczółku z parawanem w dłoni. W knajpach zawsze są wolne stoliki, nawet w szczycie wieczornej konsumpcji, a przecież to styczeń, czyli wysoki sezon. Ponad to Cenang wydaje się być dobrym miejscem do penetracji pozostałych części wyspy.

Plaże

Gdy udajemy się na jakąś wyspę, to oczywiste jest, że staramy się zobaczyć jej plaże. Może Langkawi nie ma superpięknych, z krystalicznie czystą wodą, ale braku uroku im zarzucić nie można. Chociażby wspomniana Cenang Beach. Długa, bardzo szeroka, z łagodnym zejściem do wody i biały, drobnym jak mąka piaskiem. W centralnej części plaży jest sporo wypożyczalni skuterów, które mogą trochę hałasować, jednak wystarczy przejść się trochę dalej w kierunku cypla, aby cieszyć się ciszą i widokiem na sąsiednie wyspy. Dodatkową atrakcją mogą być lądujące i startujące samoloty. Może nie jest to taki czad jak na Sint Maarten, ale zawsze coś. Ponad to jest tu sporo knajpek, w których można posmakować dobrych drinków, co w kraju muzułmańskim nie jest prostą sprawą.

Langkawi
Spacer po plaży
Cenang
W centralnej części plaży jest trochę tłoczniej ale za to kolorowo
Langkawi
Idąc w kierunku cypla zaczyna być pusto
Langkawi
Pełen relax

W sąsiedztwie, za skalnym cyplem znajduje się Pantai Tengah. Jest tu trochę spokojniej, jednak spora ilość punktów z parasailingiem może trochę przeszkadzać. Nam niezbyt przypadła do gustu.

Langkawi
Pantai Tengah, choć pustawa nie zauroczyła nas

W przeciwieństwie do Pantai Tengah, położona w pobliżu Oriental Village, plaża Pantai Kok bardzo nam się spodobała. W pobliżu znajduje się jeden z najfajniejszych hoteli na wyspie Berjaya Langkawi Resort. Ciekawa plaża z małą ilością turystów oraz miłymi dla oka krajobrazami.

Langkawi
Plaża Pantai Kok
Langkawi
Pantai Kok podczas odpływu
Langkawi
Po odpływie robi się tu naprawdę malowniczo
Langkawi
Zachód słońca na Pantai Kok

Z pewnością najbardziej „dziką” plażą jest zlokalizowana w północnej części wyspy Tanjung Rhu. Wystarczy przejechać wzdłuż Tanjung Rhu Resort i znajdziemy się na pustej plaży w fantastycznymi widokami na sąsiednie wyspy.

Langkawi
Plaża Tanjung
Inne atrakcje

W znacznej części wyspę Langkawi pokrywają góry, więc można się trochę pospinać. Jednak z racji dosyć wymagającego klimatu, szczególnie dla „białasów” ze Środkowej Europy, raczej polecalibyśmy inne formy rozrywki. Do tych innych na pewno zaliczyć można Langkawi Wildlife Park oraz Kilim Geoforest Park. Pierwsza z wymienionych atrakcji na pewno przypadła by do gustu dzieciom, natomiast w przypadku dorosłych zdania mogą być podzielone. Co prawda karmienie kolorowych ptaszków czy mięsożernych krokodyli może być ekscytujące jednak nas to nie przekonało i zdecydowaliśmy odpuścić sobie tą atrakcję.

Zdecydowanie bardziej interesującą zapowiada się wypad do Kilim Geoforest Park. Jest to wielki teren zamieszkały jest przez rozmaite gatunki zwierząt, w których prym wiodą orły. W końcu symbolem wyspy jest właśnie orzeł. Ten niezwykle malowniczy obszar, słynący z pięknych widoków, najlepiej oglądać z wynajętej łodzi lub kajaka. Rejs po rzece Kilim na pewno dostarczy niezapomnianych wrażeń.

Langkawi
Kilim Geoforest Park
Langkawi
Karmienie orłów
Jedzenie

Choć Langkawi leży przy granicy z Tajlandią (kto skosztował tej kuchni wie, że jest obłędna) i jej wpływy są tu widoczne, to jednak gastronomia wyspy bardziej przypomina nieco mdłą kuchnię malezyjską. Co prawda znajdziemy tu sporo lokali z daniami hinduskimi a nawet niemieckimi (w Oriental Village), to jednak malezyjskie frykasy wiodą prym. Różne rodzaje zupy Laksa, makaron Char Kway Teow,  czy ryż z kurczakiem nazywany Nasi Ayam.

Kolorowo i apetycznie
Metalowa micha ale wykwintne danie
Po dobrym jedzeniu, czas na dobrego drinka
Komunikacja

Może to wydawać się dziwne, ale na Langkawi nie ma transportu publicznego znanego nam z innych krajów azjatyckich. Żadnych tuk-tuków, trycykli czy rozsypujących pickupów. Tutaj prym wiodą taksówki, które nie mają liczników, tylko z góry ustalone ceny za konkretne odcinki. Można oczywiście wynająć skuter, który jest bezsprzecznie najtańszą opcją, samochód albo skorzystać z ….Ubera.

Taksówki w charakterystycznych barwach
Zakupy

W związku z tym, że cała Langkawi jest jednym wielkim duty free, zakupy mogą być dodatkową formą rozrywki. Oprócz standardowych celów w strefach wolnocłowych, jakimi są alkohol, papierosy i kosmetyki warto jest rzucić okiem na odzież. (więcej na Co, Gdzie, Za Ile)

Czy więc warto zawitać na Langkawi? Zdecydowanie tak! Może nie jest to miejsce, do którego chciałbym szybko wrócić, jednak przybyć tu raz na cztery – sześć dni naprawdę warto. Zwolennicy aktywnego wypoczynku będą mieli tu co robić a plażowicze znajdą dla siebie spory kawałek przyjemnej plaży.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Share on FacebookTweet about this on TwitterPin on PinterestShare on Google+Email this to someone

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *