CO I GDZIE ZJEŚĆ?

Share on FacebookTweet about this on TwitterPin on PinterestShare on Google+Email this to someone

Co i gdzie zjeść w Bułgarii?

Kuchnia bałkańska należy do jednych z moich najbardziej ulubionych. Jest prosta, bardzo smaczna, urozmaicona, dużo w niej warzyw i przypraw… Jest świetna, po prostu! Zjechaliśmy już przecież prawie całe Bałkany, z wyjątkiem Albanii i naprawdę możemy już śmiało porównać kuchnie poszczególnych krajów południa Europy. I wiecie co? Kuchnia bułgarska na pewnie będzie w czubie mojego prywatnego rankingu, jeśli chodzi o kuchnie poszczególnych krajów bałkańskich. Ba! Pewnie znajdzie się w pierwszej trójce w ogóle jeśli chodzi o kuchnie świata, zaraz po gruzińskiej i włoskiej! Bo kuchnia bułgarska jest znakomita!!! W dodatku miałem to szczęście, że podczas mojego ostatniego pobytu w Bułgarii trafiałem do wyśmienitych restauracji, gdzie mogłem popróbować różnych dań charakterystycznych dla tego regionu Europy i kraju.

Postaram się zatem przedstawić Wam dania, które smakowały mi najbardziej w Bułgarii i moje podniebienie zapamięta je na bardzo długo. Oczywiście nie sposób wymienić i opisać wszystkie bułgarskie potrawy. Ograniczę się tylko do tych, które próbowałem, smakowałem i się nimi zachwyciłem. Resztę dań spróbujecie sami na miejscu i może wtedy Wy podpowiecie co jeszcze dobrego można tam pojeść.

Podam Wam również namiary do trzech fantastycznych bułgarskich restauracji, które mogę polecić z czystym sumieniem. Jeśli do nich traficie to jestem przekonany, że znajdziecie w menu prawdziwie bułgarskie dania, których i ja próbowałem i będą Wam smakować wyjątkowo! Już teraz życzę Wam smacznego!

Kavarma

Zaczynamy z grubej rury, bo to danie na wskroś bułgarskie i tylko tam udało mi się znaleźć w menu większości restauracji, a smakowało mi najbardziej i jadłem je kilkukrotnie. Co więcej, po przyjeździe z Bułgarii sam zrobiłem je w domu i wyszło znakomite. Zaraz zresztą podam Wam przepis.

Nazwa „kavarma” pochodzi z języka tureckiego i jest tłumaczone jako „podsmażony”, ale generalnie tylko na samym początku niektóre składniki tego dania są podsmażone, bo później są tylko wyłącznie już zapiekane. Kavarma to danie mięsne, z wieprzowiny lub kurczaka, które zapieka się z warzywami w specjalnym glinianym naczyniu zwanym „gjuwecze”. Będąc w Bułgarii naczynia takie można dostać dosłownie na każdym kroku, w różnych kolorach, wielkościach i cenach. Warto wydać ok. 50 zł na takie naczynko o średnicy 20-25 cm, bo smak dania będzie zupełnie inny. Dodatkowo dostępne są również niewielkie miseczki, wykonane również z gliny, w których kavarma jest podawana do stołu. Oczywiście jeśli nie mamy takich naczyń wystarczy nam naczynie żaroodporne, które możemy wstawić do piekarnika, a kavarmę można przecież podać na stół w miskach lub na talerzach.

Kavarma podana w tradycyjnych glinianych miseczkach do kupienia praktycznie na każdym targu i w każdej miejscowości turystycznej

Oto składniki tego magicznie pysznego dania i recepta na jego wykonanie dla 4 osób:

800 g mięsa wieprzowego z szynki lub łopatki
3 cebule
4 ząbki czosnku
1 por
1 czerwona papryka
1 papryka chili
2 marchewki
20 g boczku wędzonego
1/2 lampki czerwonego wytrawnego wina (najlepiej bułgarskiego wina Melnik 55)
250 ml bulionu warzywnego
1 łyżkę koncentratu pomidorowego
1 łyżkę mąki
sól, pieprz, czerwona papryka słodka w proszku, czubryca (lub cząber), 2-3 liście laurowe, ziele angielskie, natka pietruszki lub kolendry, olej
1. Paprykę należ podpiec w piekarniku lub na grillu, a następnie obrać ze skórki i pokroić w plastry.
2. Cebulę pokroić w piórka, por i marchewkę w talarki, a czosnek posiekać w drobne kawałki.
3. Pokrojony w kostkę boczek podsmażamy na oleju, a następnie dodajemy wieprzowinę pokrojoną w grubą kostkę oprószoną mąką. Boczek i mięso musi nabrać złocistego koloru.
4. Do boczku i mięsa dodajemy czerwoną słodką paprykę w proszku, posypujemy wszystko pieprzem i solą. Po wymieszaniu przypraw zawartość patelni przerzucamy do gjuwecze lub naczynia żaroodpornego.
5. Na patelnię wrzucamy kolejno cebulę, czosnek, por i marchewkę. Podsmażamy to wszystko parę minut. Jak warzywa zmiękną dodajemy koncentrat pomidorowy, ziele angielskie, liście laurowe oraz czubricę – typową bułgarską przyprawę, którą można w razie jej braku zastąpić cząbrem, choć smak dania już niestety nie będzie taki sam.
6. Do podsmażonych warzyw wlewamy wino. Po odparowaniu alkoholu dolewamy bulion warzywny, a następnie dusimy parę minut.
7. Dodajemy na patelnię paprykę czerwoną oraz paprykę chili.
8. Przerzucamy warzywa do glinianego naczynia (lub naczynia żaroodpornego) z mięsem, przykrywamy je szczelnie pokrywką lub folią aluminiową, wstawiamy do piekarnika i pieczemy ok. 2 godzin ( pierwsze 15-20 min. 200ºC, potem zmniejszamy do 150ºC).
9. Danie należy podawać razem z chlebem lub jeszcze lepiej z ciabattą oraz posypać natką pietruszki lub zieloną kolendrą.
Do kavarmy czasami dodawane są grzyby leśne lub pieczarki, pomidory i cukinia – każdy niech zdecyduje co będzie najlepiej pasować. Jednak zachęcam na początek do spróbowania kavarmy w klasycznej odsłonie.
Tak czy inaczej proszę nie oblizywać talerzy. Właśnie po to jest przewidziany chleb lub ciabatta, aby dokładnie wyczyścić miseczkę lub talerz. Smacznego już życzyłem, więc teraz może będę życzyć Wam… dokładki!

 Tarator

Tak właśnie nazywa się bułgarski chłodnik. Mówię/piszę Wam jakie to jest pyszne! Szczególnie w Bułgarii, w czasie lata, kiedy upały sięgają tam ponad 40ºC! Oczywiście do zrobienia również w Polsce, bo tutaj przecież też potrafi przygrzać. Tarator z pewnością Was orzeźwi i jako przystawka narobi apetytu na danie główne.
Jest to danie proste i szybkie w przygotowaniu. Tarator to okrojony w drobną kostkę ogórek, przyprawiony świeżo posiekanym koperkiem, z dodatkiem wyciśniętych kilku ząbków czosnku, gęsty jogurt typu greckiego rozcieńczony odrobiną wody, osolony i doprawiony delikatnie pieprzem. Chłodnik można okrasić jeszcze prażonymi, posiekanymi lub zmielonymi orzechami włoskimi lub pestkami dyni, a na wierzch też czasami można okrasić tarator… roszponką. Pycha!
Tarator orzeźwia! Może nie aż tak jak zupa chmielowa, ale na pewno jest bardziej syty!

Katuk

Czasami nazywany jest też w Bułgarii jako „krutmach” lub „krotmach”. Warto zamówić sobie katuk jako przystawkę przed daniem głównym. Jest to rodzaj bardzo gęstego jogurtu, czy nawet pasty z owczego mleka z dodatkiem oliwy, gotowanego przez wiele godzin na wolnym ogniu. Następnie do tak gęstej pasty dodaje się grillowaną  paprykę, czosnek oraz prażone orzechy. Zwykle podaje się go z podpieczonym chlebem lub tostem, który można posmarować pastą. Smakuje znakomicie!
Katuk w wersji z grillowaną czerwoną papryką, posypany posiekanym koperkiem oraz z czarną oliwką, odgrywającej w tym przypadku rolę wisienki na torcie

Sałatka szopska

W zasadzie powinienem te danie wymienić jako pierwsze, bo sałatka szopska to najpopularniejsze bułgarskie danie. W Polsce jest bigos, w Austrii mamy wiener schnitzel, w Czechach knedliki, a w Bułgarii zawsze pierwszym kulinarnym skojarzeniem będzie sałatka szopska! Jest dostępna w każdej restauracji i jest to zwykle najtańsze danie. Kosztuje od 2 do 6 lewa, czyli od jakichś 4,5 do 13 zł. Oczywiście można zrobić je też samodzielnie w domu lub na pikniku. Danie jest banalnie proste, a składniki dość pospolite, ale żeby przygotować prawdziwą, bułgarską sałatkę szopską diabeł będzie tkwił w szczegółach. Te szczegóły to rozpływające się w ustach warzywa: ogórek, biała cebula, różowe pomidory oraz oryginalny oraz wytwarzany w Bułagrii solankowy ser owczy starty na tarce. Wszystko należy doprawić odrobiną soli i pieprzu, polać oliwą z oliwek oraz zagryzać świeżym pieczywem. Uczta dla zmysłów! Aż dziw bierze, że tak proste danie może być aż tak dobre. Pamiętajcie! Być w Bułgarii i nie spróbować sałatki szopskiej to tak jak być we Włoszech i nie jeść pizzy!
Sałatka szopska to symbol kuchni bułgarskiej. Prosto i smacznie!

Gjuwecz

Ten bułgarski, gęsty gulasz jest nieco podobny do kavarmy. Różni się dosłownie kilkoma składnikami, ale sposób jego przygotowania jest podobny. Gjuwecz również przygotowuje się w glinianym naczyniu , które umożliwia duszenie potrawy przez dłuższy czas w niewysokiej temperaturze. Głównymi składnikami tej potrawy są warzywa i mięso, choć oczywiście można również je przygotować w wersji wegetariańskiej. Jeśli chodzi o mięso to najczęściej wybierana jest wieprzowina, ale równie gjuwecz równie smaczny będzie z kurczakiem, jagnięciną lub cielęciną. Pokrojone w grubą kostkę mięso wrzuca się na rozgrzaną patelnię i podsmaża na oleju na złocisty kolor, a następnie dodaje się pokrojoną w piórka cebulę, surowe ziemniaki pokrojone w grubą kostkę, bakłażana, marchewkę, fasolkę szparagową, pomidory, paprykę również pokrojoną w kostkę oraz… okrę. To mało popularne w Polsce warzywo nadaje wyjątkowego smaku tej potrawie, więc warto się potrudzić i spróbować znaleźć je w jakimś sklepie. A nóż się uda i gjuwecz będzie iście bułgarski.

Oczywiście danie jest przyprawione jeszcze solą, pieprzem, czerwoną mieloną papryką oraz natką pietruszki. Dodaje się na końcu nieco wody i wstawia się do piekarnika w glinianym „guweczu” lub naczyniu żaroodpornym pod przykryciem na 2 godziny w temperaturze ok. 160ºC.

Tak przygotowany gjuwecz, okraszony po wyjęciu z piekarnika natką kolendry, smakować będzie wyśmienicie serwowany na gorąco z ogórkowym chłodnikiem – taratorem lub po prostu z chlebem, którym będziemy mogli zebrać z talerza każdą kropelkę pysznego sosu.

Guwecze – oryginalne bułgarskie gliniane naczynie, w którym w sposób tradycyjny przygotowuje się gjuwecz lub kavarmę
Gjuwecz może być przygotowany również w wersji wegetraiańskiej

Lutenica (ljutenica), ajvar i pindżur

Do kupienia w każdej restauracji lub w każdym sklepie spożywczym, gdzie półki uginają się od słoików w różnorodnych kształtach i pojemnościach.

Lutenica to gęsta pasta, w smaku lekko słodka, robiona z pieczonych czerwonych papryk, z dodatkiem pomidorów, bakłażana, marchewki, koncentratu pomidorowego, oleju słonecznikowego, kminku oraz czosnku. Świetna na przystawkę, do posmarowania na chleb.

Ajvar i pindżur to również paprykowo-bakłażanowe pasty, choć może nie tak gęste jak lutenica. Ajvar jest lekko pikantny dzięki dodaniu papryczki chili, czosnku oraz octu. Pindżur to smakowita, łagodna pasta z pieczonych papryk i bakłażanów, różniąca się w zależności od regionu dodatkiem różnych warzyw i przypraw.

Wszystkie pasty są do kupienia w naszych sklepach, choć oczywiście nie będą smakować jak te oryginalne i świeżo przygotowane w bułgarskich restauracjach. Mimo tego polecam spróbować lutenicę, ajvar i pindżur, aby narobić sobie smaka na bułgarską kuchnię.

Wybór paprykowo-bakłażanowych past w bułgarskich sklepach jest ogromny.

Tufahija

Na deser proponuję… deser. Bardzo bałkański, bo serwowany nie tylko w Bułgarii. Bardzo popularny jest również w Bośni i Hercegowinie, Macedonii i Serbii. Tufahija to nic innego jak jabłko gotowane w agdzie – słodkim syropie, a następnie faszerowane orzechami włoskimi moczonymi w miodzie. Ukoronowaniem jest prawdziwa, gęsta bita śmietana, posypana gorzką czekoladą lub cynamonem. Mi już ślinka cieknie na samą myśl o tufahiji! A Wam?

Pychota! Zajadając tufahiję życzenia „słodkiego, miłego życia” naprawdę mają sens!

 Melnik 55

Tak nazywa się jedno z bułgarskich win, które chciałbym Wam polecić. Na samy wstępie dodam, że nie jestem smakoszem napoju bogów – zdecydowanie wolę czystą wódkę w drinku lub po prostu z kieliszka, ale… Ale jest wino Melnik 55, które mnie po prostu urzekło. Nawet nie wyobrażałem sobie, ze wino może być tak dobre. I to w dodatku wytrawne. I ten kolor… Rubinowy. Delikatne, w ogóle nie cierpkie, powiedziałbym, że nawet lekko słodkie na końcu języka. Do tego wyczuwalny jest smak czarnej porzeczki, którą po prostu uwielbiam, a może to tylko takie moje subiektywne wrażenie, że ta porzeczka rzeczywiście tam jest? Wariactwo jakieś! To wino naprawdę mi smakowało. A do tego jego cena… Spadłem z krzesła! Jakieś 8 lewa, czyli ok. 17 zł. W Polsce do kupienia za min. 45-50 zł i więcej. Wino wytwarzane jest w miejscowości Melnik, położonej na południu Bułgarii, tuż przed granicą z Grecją. Jeśli się odwiedzi tę miejscowość i spojrzy się w jakich okolicznościach przyrody produkowane jest to wino, to zdziwienia już nie będzie dlaczego jest takie smaczne. Rekomenduję spożywanie wina Melnik 55 w dużych ilościach!

Melnik 55 w całej okazałości!

Bułgarskie restauracje

Zanim przejdę do opisu trzech wybranych przeze mnie restauracji, które mnie wprost zachwyciły w Bułgarii napiszę nieco o tym co to są mechany… Nazwa tajemnicza i zupełnie obca, ale pod tą nazwą kryją się restauracje, w których nie tylko można posmakować tradycyjnych, często bardzo lokalnych bułgarskich dań, ale również posłuchać bułgarskiej muzyki i śpiewu oraz w jej rytm… potańczyć! Bułgarzy są zakochani w mechanach. I nie tylko oni zresztą. Turyście za nimi przepadają. Na mechany w Bułgarii można się natknąć na każdym kroku, a w kurortach to w ogóle rzadko można zobaczyć „niemechanę”! Restauracje prześcigają się w zaproszeniach znakomitych zespołów, wokalistów, instrumentalistów, aby zapewnić swoim gościom wyjątkową rozrywkę i zachęcić ich do odwiedzenia restauracji. Wiadomo przecież, że jak dobra muza jest to i jedzenie smakuje lepiej, i więcej się pije, i więcej się zajada. No i oto przecież chodzi! Goście mają niezłą imprezkę, a restauratorzy więcej zamówień. No i bułgarski folklor przeżywa swoje złote lata. Proste? Proste!

Sofia – Restauracja Raketa

Zaczniemy od stolicy. Tutaj są oczywiście setki restauracji, ale wśród setek jest ta jedyna… Rakieta po prostu! Mimo, że blisko centrum to schowana gdzieś między obskurnymi blokowiskami z wielkiej płyty. Do tego dojazd do restauracji to konieczność pokonania jakiegoś labiryntu wąskich uliczek. Ale warto! Świetna obsługa, świetny wystrój, znakomite bułgarskie tradycyjne dania przygotowane i podane na nieco nowocześniejszą nutę oraz absurdalnie niskie ceny w stosunku do jakości potraw i obsługi. W restauracji zgromadzono liczne pamiątki z czasów słusznie minionego socjalizmu. Są stare radia, żelazka, maszyny do pisania, zabawki, telewizory, plakaty z komunistycznymi hasłami, na starych półkach mnóstwo książek, a na drewnianych stołach namalowane komunistyczne gwiazdy. Jednym zdaniem styl wnętrza można śmiało nazwać jako „bułgarski PRL”!

Karta dań oczywiście bogata w tradycyjne, bułgarskie dania. Można zjeść tam katuk, tarator, kiełbasy własnego wyrobu, sałatkę szopską, bulagraskie sery, czy duży wybór dań mięsnych i owoców morza. Jako ciekawostkę podam, że zamówiłem w tej restauracji mule w dość sporej pojemności emaliowanym garnku w sosie cytrynowo-koperkowym i wydałem na to niespełna… 20 zł. Wszystkie te pyszności można zapijać wyrabianą na miejscu wysokoprocentową raki, która na pewno wyostrzy apetyt na jeszcze więcej, bo naprawdę nie chce się stamtąd wychodzić.

Problemem tej restauracji jest to, że w godzinach wieczornych trudno o stolik. Warto zarezerwować sobie miejsce dzień wcześniej. Bez problemu, bezpłatnie można dokonać takiej rezerwacji. Obsługa świetnie mówi po angielsku, ale z Bułgarami i tak łatwo dogadać się nawet po polsku, więc problemów z komunikacją nie będzie żadnych. Może być też problem z parkingiem, ale wcześniej czy później na pewno da się gdzieś wcisnąć auto. Uprzedzam, że bez dobrej nawigacji trafienie do restauracji Raketa może być trudne.

Restauracja Raketa, ul. Bulvard Yanko Sakazov 17, Sofia.

Tel. +359 2 444 6111, https://www.facebook.com/RaketaRakiaBar/

Wnętrze restauracji Raketa. Puste, ale zaręczam, że gdy jest otwarta o wolny stolik jest bardzo trudno.
Wystrój Rakety nawiązuje do czasów głębokiego socjalizmu.
Tak odpala się dania w Restauracji Raketa!
Ukryta gdzieś wśród sofijskiego blokowiska Restauracja Raketa. Trudno trafić i trudno zaparkować, a potem trudno się nie oprzeć tym wszystkim podawanym tam smakołykom.

Wielkie Tyrnowo – Restauracja Shtastliveca

Nazwa restauracji nie do wymówienia! Ale jak spróbujecie tylko podawanych tam potraw i zobaczycie te widoki z tarasów tej restauracji to odejmie Wam mowę zupełnie!

W ogóle trzeba zacząć od tego, że moim skromnym zdaniem Wielkie Tyrnowo to najpiękniejsze miasto w Bułgarii. Pięknie położone na zboczach stromych wzgórz, stromo opadających ku wijącej się jak wąż rzece Jantra. Do tego ruiny potężnej Twierdzy Carevec górującej nad miastem, co dodaje miastu majestatyczności. Dookoła, jak wzrokiem sięgnąć lasy, góry i bezkresne pola. Epicko! No i na dodatek TA restauracja! Położona w centrum miasta, przy głównej ulicy, niepozorna na wejściu… No, ale potem to jest odjazd. Tarasy restauracji wiszą nad przepaścią. Strach podejść do barierki, bo pod nogami kilkudziesięciometrowe urwisko. Widoczki cudne! A jedzenie? Boskie! A ceny? Śmieszne! No i jeszcze obsługa? Fantastyczna! Naprawdę dawno nie byłem w takiej knajpie! Polecam gorąco!

Restauracja Shtastliveca, ul. Stefan Stambolov 79, Wielkie Tyrnovo www.shtastliveca.com

Jedzonko z takimi widokami musi smakować wyśmienicie!
Zapiekany ziemniak podany z kawałkami kurczaka i podlany sosem z lokalnych serów!
Tarator w wydaniu VelikoTyrnowskim z roszponką i mielonymi orzechami!
Zapiekane papryczki z solankowym serem owczym na przystawkę!

Sozopol, Restauracja Mehana Sozopol

Tę restaurację chciałbym polecić ze względu na najlepszą kavarmę jaką miałem okazję tam zjeść. Duszona jest tam w tradycyjny sposób, w glinianym guweczu, nad żywym ogniem i podawana w tradycyjnym, glinianym bułgarskim naczyniu. Przyprawiona iście bułgarską przyprawą czubrycą i serwowana z chlebkiem pieczonym na miejscu. Do tego jeszcze Zagorka – miejscowe jasne piwo i nic od życia chyba więcej nie trzeba. Fajny, tradycyjny wystrój restauracji, miła obsługa i do tego bardzo przystępne ceny. Aż dziw bierze, że w takim kurorcie można tak dobrze i tanio zjeść. Restauracja zlokalizowana jest w starej części Sozopolu, ukryta wśród gęstej zabudowie starych, drewnianych budynków, pamiętających jeszcze początki XX w. No i do tego to jest mechana, czyli knajpa z tradycyjną, bułgarską muzyką na żywo. Naprawdę można cofnąć się w czasie.

Restauracja Mehana Sozopol, ul. Apolonia 46, Sozopol www.mehanasozopol.com

Mehana Sozopol – tradycja od samego wejścia!
Najsmaczniejsza kavarma na świecie tylko w Mehana Sozopol!
Blue fishes w wydaniu bułgarskim!

Share on FacebookTweet about this on TwitterPin on PinterestShare on Google+Email this to someone

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *